RO.SA.SPORT BASKETBALL

cheetah

Tego sie obawialem... 3 mecze w 6 dni, (zbyt, jak na potencjal druzyny) wysoka pozycja w tabeli, az wreszcie blad w organizacji wyjazdu (druzyna przyjechala na sale pol godziny przed meczem) i niezbyt (teoretycznie) wymagajacy przeciwnik, musialy zakonczyc sie takim rezultatem. Zagralismy najgorszy mecz sezonu, a wrecz mozna by powiedziec, ze mecz w ogole sie nie odbyl, bo druzyna Rosasportu (taka jaka widzielismy w meczu z LKS albo chociazby z Legia) po prostu na niego nie przyjechala... Ignatowicz nie gral w ogole, bo nabawil sie kontuzji na rozgrzewce, a o tych co grali ciezko powiedziec cokolwiek pozytywnego... Mam tylko nadzieje, ze ten stracony punkt nie pojdzie tak calkiem na marne i wyciagniete zostana wnioski na przyszlosc. Wszak mamy mloda druzyne oraz mlody jezeli chodzi o cala organizacje klub i udzielona zostala nam wczoraj prawdziwa lekcja pokory.

greg

Uczmy sie na błędach....a obserwując Twoja pracę jako trenera a i zawodnika z tych najlepszych lat masz do tego serce i bez obrazy "ogromne jaja". Super obiektywizm i nie owijanie w bawełne i tak dalej a b ędzie co raz lepiej!!!